HOSPICJUM WIDZIANE OCZAMI I SERCEM DZIECI
9.12.2015 r. wybraliśmy się do Hospicjum w Pucku, by spotkać się z ks. Janem Kaczkowskim i zapoznać się ze specyfiką miejsca. Uczestnikami wycieczki, byli uczniowie klasy szóstej oraz rodzice. Dotarliśmy tam o godz. 9.30.
Zatrzymaliśmy się przed hospicjum, by omówić sprawę zachowania. Następnie udaliśmy się do środka. Po wejściu do hospicjum naszą uwagę przykuły piękne zdjęcia z motywem drogi. Czekaliśmy na księdza Jana 45 minut. Ksiądz zszedł do nas i razem poszliśmy pomodlić się do kaplicy. Po wyjściu udaliśmy się do pokoju prawdy, gdzie przeprowadza się rozmowę z chorymi i ich bliskimi. Kolejnym krokiem było przejście do „centrum” hospicjum. Zauważyliśmy tajemne drzwi. Za drzwiami zobaczyliśmy salon, w którym leżał starszy pan oglądający telewizję. W pokoju było akwarium z rybkami i ptaszek o imieniu Prezes. Po lewej stronie mieściła się dyżurka, z której przywitali nas przesympatyczni lekarze. Wręczyliśmy im pierniki, zrobione specjalnie dla chorych. Po obdarowaniu mieszkańców hospicjum łakociami wspólnie przechadzaliśmy się korytarzami, rozmawiając z księdzem na zmianę śmiejąc się i popadając w zadumę. Niektórzy byli wystraszeni, inni trochę smutni, ale wszyscy bardzo szczęśliwi, że mogą uczestniczyć w spotkaniu z tak niezwykłym człowiekiem jakim jest Jan Kaczkowski.
Ksiądz Jan opowiedział o pewnym rytuale obowiązującym w hospicjum. Jeżeli ktoś umrze, zapalana jest świeca pamięci o tym człowieku. Ksiądz od początku był bardzo zabawny i miły. Mimo swej postępującej choroby zachwycał nas swoją mądrością i elokwencją. Oprowadził nas po całym hospicjum, opowiadał nam różne ciekawe historie oraz zapewnił, że nie boi się śmierci. Na zakończenie wizyty w puckim hospicjum zrobiliśmy sobie duże pamiątkowe zdjęcie. Po zrobieniu zdjęć ks. Jan dawał autografy. Naszym zdaniem wyjazd był udany. Kolejny raz przekonaliśmy się, jak ważny jest drugi człowiek i jego godność. Dzięki postawie ks. Kaczkowskiego oraz wizycie w hospicjum uwierzyliśmy, że każdy z nas może pomagać i przyczynić się do tego, aby świat był choć troszkę lepszy.